Piorunujące początek oraz koniec, pozostała część meczu do zapomnienia. Tak w skrócie można opisać spotkanie II rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów pomiędzy mistrzem Polski a Florą Tallinn, zakończone wynikiem 2:1 dla warszawian.
Podopieczni Czesława Michniewicza nie mogli sobie wymarzyć lepszego otwarcia – już w 3. minucie Bartosz Kapustka zabrał się z piłką na własnej połowie, przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów i strzałem lewą nogą z okolic linii pola karnego pokonał bramkarza rywali, wprawiając w esktazę fanów zgromadzonych przy Łazienkowskiej 3.
Niestety były reprezentant Polski już kilka chwila później musiał opuścić boisko, bowiem podczas celebracji gola nabawił się urazu wykluczającego go z gry. W jego miejsce pojawił się Bartosz Slisz.